Chwila w Toruniu

Tak jak napisałem w poprzednim poście, byliśmy (Agnieszka, Ja, Agata i Emilia) dosłownie na chwilę w Toruniu – 1,5 dnia (sobota-niedziela).
Mimo wszystko w tym czasie zdążyliśmy odwiedzić "tanią książkę" na Szewskiej. Agata zrobiła furę zakupów 😉
Zaplanowanym 100% elementem wyprawy było planetarium.
W planetarium toruńskim nie byłem od czasu chyba podstawówki. Aby nauczyć się "praktycznie" patrzeć na Niebo wybraliśmy seans "Znaki na Niebie", który trwał ok 45 minut. Ceny w weekendy są bardzo przystępne, bo wszystkim przysługuje bilet ulgowy w cenie 8zł.

Reszta, że tak powiem standardowo :), m.in obiadzik u babci Stasi. Emilę po obiedzie podrzucilismy do Jej znajomych na Glinki, a sami udalismy się na relaks, bo jednak urodziny Emilii, krótki sen i podróż zrobiły swoje.
W niedzielę "zaliczyliśmy" kościół św. Ducha, karmionko, tajemna sprawa 😉 i o 14:58 ruszliśmy w stronę Gdańska.

Zupełnie bym zapomniał. Była z Nami Ajra. Cieszyła się bardzo z wypadu :), a do tego oswoiły się w końcu z Maxi i spokojnie mogły razem spać w jednym pokoju. Za sobotnie popołudnie należą się podziękowania siostrze Ewelinie, która przypilnowała psiaków (zanim były jeszcze swojskie) podczas naszego planetarium i wizyty u babci.

Pogoda nie sprzyjała zdjęciom, ale kilka się pstryknęło: zdjęcia