Ciąża jest zarazem normalnym, ale i odmiennym stanem. Wiele rzeczy się zmienia i pojawiają się nowe problemy. Towarzyszą temu często niesamowite emocje. Oto kilaka tematów:
– ZAPACHY – teraz mam znacznie bardziej wyczulony nos. Często stanowi to problem – gdy jakaś pijaczyna stoi za mną w kolejce w sklepie, lub gdy się jedzie zapchanym tramwajem. Ale są i nadzwyczaj miłe doświadczenia, gdy idzie się i zapachną kwiaty w pobliskim ogródku, lub żelki zapachną z jakiegoś porzuconego woreczka. A ile zapachów kryje się w lesie J.
– SMAKI – Kobieta w ciąży powinna się zdrowo odżywiać. Czytałam w różnych gazetach o dietach dla ciężarnych, ale tu też się sprawdza zasada – trzeba jeść to na co ma się ochotę, bo organizm sam mówi co mu jest potrzebne. Dziwiłam się sobie jak mi się zamiłowania smakowe zmieniły.
Zaczęłam pić sok pomidorowy, którego kiedyś za bardzo nie lubiłam, teraz poważny składnik. Soczki marchewkowe tylko te jednodniowe, bo Kubusie, Carotelle itp. są przesłodzone. Pochłaniam paprykę, sałatę, jabłka, grejpfruty.
Za to słodycze poszły w odstawkę – raz kiedyś dobre ciacho, lub gorzka czekolada. Wafelki nie mają smaku, cukierki za słodkie, a żelki zamulające.
Na obiad może być jakieś mięsko, maluśko ziemniolków, lub makaronu i DUŻO surówki – to jest dobre J.
Odpadają wszelkiego rodzaju oranżada i napoje butelkowe. Kiedyś spróbowałam Lifta – mieszanka mdłych chemikaliów, zero owoców – aromaty identyczne z naturalnymi na mnie nie działają jak naturalne.
– UBRANKA – Jest wiele bardzo wygodnych i ładnych ciuszków ciążowych. Nie koniecznie porozciągane workowate swetry i bluzki.
Jest parę sklepów z odzieżą ciążową ale są drogie.
Na lumpkach trudno cisik ciekawego znaleźć – trzeba mieć szczęście i cierpliwość.
Są jednak inne możliwości. Sporo ciuszków można znaleźć na allegro, zainteresowanie jednak nimi jest spore, wiec często trzeba się bawić w licytacje w ostatnich minutach.
Najlepsza opcja to wyprzedaże w popularnych sklepach. Można tam dostać jakieś ładne turniczki, dłuższe bluzeczki, a czasem nawet ciążowe spodnie lub spódniczki – choć z tym najtrudniej.
– RUCHY – Na początku jest takie śmieszne gilgotanie od środka. Bardzo miłe i rozweselające. A czasem zaczyna się czuć konkretne ruch, pchnięcia, obroty.
Jak oprę rękę o brzuszek to mała próbuje dać piątkę – ale chyba nogą ;).
Jak się głaszcze to się uspokaja.
Po posiłku lubi się kręcić i walić tam gdzie nie za miło – pewnie jej napełniający się żołądek przeszkadza. Dlatego nie mogę zadumo jeść na jeden rzut.
To by było na razie tyle moich rozmyślań na temat tego co się ze mną dzieje. Czas leci. Ostatnio zaczęłam więcej jeść i brzusio się powiększa w oszałamiającym tempie. Co to będzie zamiesić ??