Postanowiliśmy wczoraj (Boże Ciało) spędzić ciekawie dzień.
Dlatego wybraliśmy się 80km za miasto do Krynicy Morskiej. Sądziliśmy, ze poza latarnią morską będzie coś w tym miasteczku. Niestety jest to miasto turystyczne, gdzie głównie można zjeść lody i byczyć się na plaży. Jak to napisała wczoraj wieczorem Agata: „jest (to) miejsce tylko do zobaczenia raz”. I trzeba się z tym zgodzić, chociaż Mierzeja Wiślana ma swój urok.
Mimo wszystko znaleźliśmy kilka ciekawych miejsc, gdzie spacerowaliśmy. A na koniec posiedzieliśmy jeszcze nad Zalewem Wiślanym kilka kilometrów za Krynicą Morską.