Nie da się ukryć że ostatni miesiąc ciąży jest najcięższy.
- Brzuszek spory przeszkadza w wielu zwykłych czynnościach jak kąpiel, mycie naczyń, a zwłaszcza obcinaniu pazurków u nóg.
- Zaczęło się puchniecie nóg i rąk, zwłaszcza wieczorkiem.
- Siły już nie te – rower odpada, dłuższe spacery – też nie daje rady.
- Podróż tramwajem – jak w szklarni gorąco i to nie prawda co babcie mówią – tylko młodzież (liceum, studia) ustępują miejsca. Wiec poza godzinami szczytu najlepiej jest czekać na pustawy tramwaj.
- Upał dokucza strasznie – podwójne grzanie już nie jest sprzyjające. Czasami zostaje tylko siedzenie w domu z nogami w zimnej wodzie.
- Mam mało sił i najchętniej ciągle bym leżała, trochę pochodzę to brzuszek zaczyna ciążyć i pobolewać.,
- Poród się zbliża, a z nim ile obaw – trzeba się dobrze nastroić.
- Nerwy coraz słabsze, cierpliwość również spada – a są ludzie którzy to wykorzystują.
Tak to więc bywa, raz lepiej, raz gorzej. A jak to bedzie po porodzie – to się okaże, ile radości i ile pracy. No i ten uśmiech maleństwa – bezcenny.