Tego dnia nastąpiła wielka kumulacja rodzinnych zdarzeń.
Po pierwsze imieninki mamy i z tej okazji zbudziłam Mamę nie tak wcześnie (5 rano) i chciałam się z nią wesoło bawić. Gdy wstał Tata i poszedł z pieskiem to przyniósł dla mamy od nas 3 długie piękne róże i dwie torby pysznych owoców.
Po drugie był dzień babci i Tata zaraz po życzeniach dla mamy pojechał do Torunia do swoich babć. Ja z mamy pomocą zadzwoniłam i złożyłam życzonka moim babciom, by były zdrowe szczęśliwe i zadowolone ze swojej wnusi. W końcu pierwszy raz świętują ten dzień.
Po trzecie skończyłam kolejny miesiąc życia, wiec przydała by się mała relacja. Przeżyłam swoje pierwsze święta Bożego Narodzenia i pierwszą noc wielu wystrzałów. Poznałam kolejne dziecko (Tomka), to było troszkę większe i bardzo ruchliwe – też bym tak chciała umieć biegać.
Nauczyłam się wreszcie samodzielnie siedzieć – jaka to wygodna pozycja, można wiele rzeczy dosięgnąć. Lubię mieć dużo zabawek pod ręką. Nie marnuję czasu, ćwiczę bieganie – jak na razie w powietrzu, lubię też sobie gadać, a zwłaszcza przekrzykiwać się z Tatą. Często obserwuje i zaczepiam Ajrę, tata pozwala mi ją czasem pogłaskać. A jak byłam w Toruniu uśmiałam się co nie miarka z takiej małej skaczącej Maxi (można filmik oglądać w Geni).
Już staram się nie krzyczeć tak strasznie przy ubieraniu, bo to znaczy że idziemy na spacerek, a ja lubię spacerki. Rozglądam się wówczas dookoła i widzę tyle ciekawych rzeczy :). Ale ten świat ciekawy i ciekawe co znów odkryję w kolejnym miesiącu…
Album zdjęć: Mój mały świat