W minioną niedzielę postanowiliśmy przespacerować się przy jednym z kaszubskich jezior. Ja chciałem gdzieś dalej (Sulęczyno), a Agnieszka bliżej (Otomino).
Kompromisem okazało się Sianowo, gdzie kiedyś Agnieszka spędziła rekolekcje. Na początku nie było aż tak różowo. Jedyne miejsce gdzie można być nad jeziorem to malutka plaża. Ale kilkaset metrów w kierunku Garcza jest urocza ścieżka wzdłuż strumienia, który wpada do Jeziora Sianowskiego. Właśnie tam zrobiliśmy sobie mały plener zdjęciowy 🙂 i nacieszyliśmy się wiosną.
Album zdjęć: Na chwilę w Sianowie