Wiele osób pyta nas jak Ajra reaguje na Kingę, dlatego też postanowiłam o tym trochę napisać.
Sama byłam wielkim przeciwnikiem takiego zestawienia-wielki, kudłaty pies i małe dziecko. Problemy są, wiadomo. Utrzymać czystość w domu przy takim zwierzaku jest praktycznie niemożliwe, codzienne zamiatanie naniesionego piachu i kłaków nie wystarcza, ale cóż dzieci nie mogą się chować w sterylnych warunkach. Kinga już chętnie pomaga w zamiataniu, sama wyciąga szczotkę i próbuje sprzątać.
A oto po krótce historia tej nietypowej przyjaźni. Gdy Kinga przyjechała ze szpitala, Ajra nie wiedziała co się dzieje, co to takiego, krzyczy, a wszyscy dookoła tego chodzą, ludzie odwiedzają nas z zainteresowaniem. Owszem była trochę zazdrosna, witała gości z jeszcze większa serdecznością, wciąż się pchała do głaskania. Zaczęła także szczekać na dźwięk dzwonka, czym złościła mnie okropnie, zwłaszcza gdy budziła Kingę, której zdarzyło się zasnąć. Nocne usypianie również było trudne, gdy Kinga zaczynała przysypiać, Ajra przychodziła wytrzepać się pod drzwiami naszego pokoju, ponowne uspokojenie małej zajmowało sporo czasu.
Jak tylko Kinga zaczęła reagować bardziej na świat, była zafascynowana Ajrą, a pies nią. Gdy wybraliśmy się w czwórę na spacer, pilnowały się nawzajem. Z miesiąca na miesiąc wzajemna fascynacja wzrastała. Teraz Kinga zanosi Ajrze zabawki, gania ją, chce na niej jeździć, jak również daje jej liznąć swojego jedzonka. Pies często ma już dosyć i z podwiniętym ogonem ucieka, w najgorszym zdenerwowaniu zdarza jej się warknąć, na co Kinga odpowiada tym samym.
I jeszcze kwestia karmienia Ajry. Kinga szybko nauczyła się sypać jej karmę do miski. Ostatnio jednak przerodziło się to w zabawę w przesypywanie karmy z puszki do miski i z powrotem, by zabawa trwała dłużej. Miskę z wodą Kinga natomiast traktuje jak basen dla zabawek, lub po prostu okazje do popluskania, trudno powstrzymać te zachowania.