… wreszcie z rybkami. Od lat stało wielkie puste akwarium w garażu i kusiło Mateusza, aż wreszcie napatrzył się u znajomych (przypomniały się lata młodości) i z końcem grudnia zaczęła się akcja.
Etap 0 – polegał na kupnie jednak mniejszego akwarium (63l), wysypaniu piasku i nalaniu wody, z włączonym filtrem ta konfiguracja pozostała na 3 dni.
Etap 1 – W wodzie pojawiły się roślinki, pieniek i korzeń – klimat musi być.
Etap 2 – Po tygodniu od nalania wody w akwarium zaczęły pojawiać się rybki w cotygodniowych odstępach – tak żeby sprawdzić czy wszystko ok. Tak więc zarybianie się skończyło i mamy 10 neonków, 4 kiryski i 2 mieczyki.
Kinga obserwowała każdy etap z fascynacją, podgląda teraz chętnie rybki i przypomina, żeby dać im mniam mniam. To naprawdę miła dla oka sprawa i nie tak problematyczna jak pies.