Kinga bez pieluszki

Kinga KamińskaGdy Kinga miała ponad roczek moja koleżanka wspomniała mi o wychowaniu bez-pieluszkowym i od razu mnie to zainteresowało. Tak więc, gdy Kinga miała 14 miesięcy przerzuciłyśmy się na stosownie w domu pieluszek tetrowych.

Zalety:

  • ekonomia – kto maleństwo, to wie ile pieniędzy miesięcznie wydaje się na pieluchy jednorazowe
  • ekologia – jednorazówki stanowiły dużą część wyrzucanych przez nas śmieci, wciąż towarzyszy im niemiły zapach i pozostają w środowisku przez około 300 lat
  • hasło – bo radośniej jest maluchom gdy mają bardziej sucho, to hasło reklamowe. Maluch wie że załatwia potrzeby, a skoro ma sucho to znaczy że jest ok. Takie dziecko nabiera złych przyzwyczajeń, trudno je potem nauczyć korzystania z nocnika. Siusianie w pieluchę jest wygodniejsze, nie trzeba przerywać zabawy i martwić się czy już pora na nocniczek.

Na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać. Kinga zaczęła bez problemu siadać na nocnik, gdy się zsiusiała w pieluchę, pokazywała, że ma mokro. Po jakimś czasie nie spędzała na nocniku dłużej niż minutę, po prostu siadała i robiła co trzeba – nauka ta bowiem opiera się na tym, by dziecko nauczyło się robić siusiu, gdy siedzi na nocniczku, a nie trzymać, gdy ma pełny pęcherz. Dziennie moczyła od 2 do 7 pieluszek, ale zazwyczaj były to 4. W czasie gdy Kinga się kąpała ja je szybko przepierałam, to nie był duży problem.

Gdy skończyła rok i 7 miesięcy stwierdziłam, że najwyższa pora zrezygnować z pieluch. Przez tydzień siusiała po nóżkach, a potem już  coraz lepiej opanowywałyśmy ten problem. Ze względu na duże łaknienie trzeba było ją dość często sadzać. Rano potrafiła wypić 2 butle, wówczas siusiu było zazwyczaj co 15 minut przez godzinę. Przy umiarkowanym piciu, wystarczyło sadzanie co godzinkę.

Od świąt Kinga pije znacznie mniej i… już sama woła kiedy trzeba na nocniczek. Również jak jesteśmy u kogoś to woła i chętnie robi do toalety.  To się nazywa wygoda. Dwa miesiące nauki i się udało, teraz to jest wygoda.

Pozostała jeszcze sprawa spacerków i spania, tu jak na razie bez pieluszki się nie da, ale poczekajmy na cieplejsze dni.