Kinga przeżywa teraz czas fascynacji ciuchciami. Zaczęło się od oglądania Stacyjkowa. Przed wyjazdem do Warszawy dostała pierwszą ciuchcię – Olgę i tak się zaczęło. Teraz ma już całą kolekcję bez której nie zaśnie. Muszą leżeć na jej podusi by się spokojnie położyła.
W piaskownicy jak ktoś ma inną ciuchcię zabawkę lub foremkę to musi koniecznie pożyczyć i z wielką radością się nimi bawi. Na szczęście nauczyła się już oddawać, co nie było prostą sprawą.
Ostatnio postanowiłam wykorzystać jej pasję. Upalne lato, w domu gorąco a Kinga wciąż nie mogła zasnąć bez ukochanego kocyka – grubego jak na zimę. Poszłam na sposób, przeszukałam Internet i znalazłam ciuchciową pościel. Co to była za radość gdy Kinga rozpakowała paczkę. Biegała z nią po domu, sprawdzała czy się na poszewce zmieści – niunie wystawały :(. Tak więc ubrałam jej cieniutki kocyk w poszewkę i wieczorem z wielką chęcią Kinga położyła się pod nim spać.
Gruby koc wreszcie powędrował do szafki.
Album zdjęć: Na balkonie