Dużo było gdybania i zastanawiania się jak Kinga odnajdzie się w nowej sytuacji, jaka z niej będzie starsza siostra. Tak wiec najwyższa pora odpowiedzieć na te pytania.
Gdy wróciłam ze szpitala Kinga była zachwycona, wpatrywała się w braciszka, pokazywała zabawki, książeczki. Gdy wyszłam z nią na dwór, podczas gdy mały spał, jak tylko usłyszała, że brat się obudził biegła do domu bardzo przejęta.
Teraz siedzę większość czasu z dwójką maluchów w domu. Nie jest łatwo, ale myślałam że będzie gorzej. Kinga bardzo przejmuje się braciszkiem, biegnie do jego pokoju jak się obudzi, na spacerze buja go w wózeczku jak robię zakupy. Często jak znajdzie buteleczkę brata, lub smoczek zaraz je mi przynosi. Gdy go przewijam robi przegląd pieluch i wybiera zawsze tą z małpką :), a wszystko przez „Bananową Przygodę” Bruna ze Stacyjkowa.
Stara się również pomagać w domu (jak ma dobry nastrój, zazwyczaj przed spacerem). Czasami wychodzi jej to odwrotnie – wyciąga mi nie te buty, rozpakowuje jedzenie, wyjmuje różne rzeczy. Jednak często jest bardzo pomocna. Wciąż zapominam o pieluszce tetrowej, dopiero jak zacznę karmić to się okazuje że nie wzięłam, wówczas Kinga z radością ją przynosi.
Zazwyczaj prosiłam ją o siatkę na brudne pieluszki brata. Dziś sama zauważyła, gdy przewijałam Damianka że jej nie ma. Pobiegła do kuchni, przyniosła co trzeba i zaczęła wrzucać zużyte chusteczki i pieluszkę.
Próbuje wprowadzać naturalną higienę niemowlaka i na początku używałam nocnika Kingi, co jej się bardzo nie spodobało. Również przeznaczenie jej łóżeczka i karuzeli dla Damiana przychodzi z wielkim trudem.
Kinga wyznaczyła podział ról, Mama do brata, a Tata jest jej. Jak tylko mały zacznie marudzić to woła Mamę, nie lubi jak Tatuś bierze Damianka na ręce. Najlepsza konfiguracja – Damianek u Mamy, a Ona u Taty na opa.
Problematyczne jest karmienie gdy jestem z nimi sama. Na początku, gdy karmiłam na leżąco, Kinga przynosiła kołderkę i kładła się obok. Z czasem zaczynała się coraz bardziej kręcić i pchać na brata. Teraz karmienie na leżąco jest już niemożliwe. Nawet jak z małym siedzę i Kinga się niecierpliwi to siada obok i zaczyna go kopać. Ale to naprawdę, gdy mały długo nie może zasnąć i marudzi. Teraz dorobiliśmy się pomocy technicznej w takich sytuacjach – kupiliśmy telewizor – włączenie Stacyjkowa lub Myszki Miki zazwyczaj zadowala Kingę i pozwala mamie zająć się bratem. Zło konieczne. Pocieszam się, że bajki w miarę mądre.